Swojskie Domowe Wyroby Arkadiusz Borowicz

Do powstania mojej firmy przyczyniły się wspomnienia z dzieciństwa. Nie było świąt bez uboju świnki i własnych wyrobów. Pamiętam jak pomagałem rodzicom przy wyrabianiu kiełbasy, kaszanki, salcesonu, pasztetu, marynowaniu szynki, boczku i tu w użyciu była tylko sól, pieprz, czosnek, cebula, listek laurowy, majeranek, kminek, gałka muszkatołowa. Wyrobiona kiełbasa wędrowała do wędzaka. Do wędzenia było używane wysuszone drzewo owocowe i olcha. Przez pewien okres czasu, gdy nastąpiła likwidacja małych gospodarstw, a powstawały duże towarowe gospodarstwa pracowałem wraz z mamą w GS masarni, gdzie pogłębiałem praktykę. Z biegiem czasu na rynku pojawiało się coraz więcej różnych wyrobów, ale ten smak nie równał się temu co kiedyś jadłem. Z bagażem wspomnień i Mamy praktyki postanowiłem otworzyć firmę. Podstawowym celem było znalezienie dobrego materiału rzeźnego, co udało się w małej ubojni P. Janka w Kamienniku.
W swoich wyrobach staram się odtworzyć smak, który pamiętam i myślę, że to mi się udaje. Świadczą o tym moi zadowoleni klienci, którzy polecają moje wyroby innym. Miło jest dostawać SMS-y, telefony z podziękowaniem za smaczne wyroby. Pozytywne opinie klientów motywują mnie do dalszej solidnej pracy. Największym atutem jest to, że nie używam w swojej produkcji zagęstników, glutaminianów. Przyprawy mielę na świeżo przed każdą produkcją. Wędliny są naturalnie wędzone do końca, nie malowane. Najważniejszym celem jest utrzymanie jakości oraz powtarzalności produktu.